Najkrótsza droga do stałego związku...
Weryfikujemy 100% profili
Bezpłatna rejestracja
Ponad 300 tysięcy Użytkowników
Czytelnia randkowa

Płacenie na randce

 Artykuł ekspercki

Para siedzi przy stoliku i wyciąga z portfeli pieniądze do płacenia
Randka kosztuje, to prawie reguła. Oczywiście, można obejść się bez przyjemności lub zorganizować je we własnym zakresie, ale najczęściej na randkę idzie się gdzieś, gdzie za pieniądze dostępne są mniej lub bardziej wyrafinowane rozkosze.
Płacenie za kawę, herbatę, ciastko, kolację, piwo czy wino na randce to dla niektórych osób kłopotliwy problem.
Kto ma zapłacić za randkę? Czy powinien zrobić to mężczyzna? A co, jeśli kobieta nie lubi, gdy ktoś za nią płaci? Co zrobić, gdy ktoś oczekuje, że za niego zapłacimy, a my nie mamy na to ochoty? Czy stawianie na randce do czegoś zobowiązuje? I wreszcie, co zrobić, gdy ktoś proponuje drogi lokal, a nas na to nie stać?
Uff, dużo tych pytań, ale na wszystkie postaram się odpowiedzieć.

Randka klasycznie. W klasycznym i tradycyjnym ujęciu, to mężczyzna zapraszał kobietę na randkę i fundował przyjemności podczas wieczoru. Inne rozwiązania nie wchodziły w grę. Kobiecie nie wypadało proponować randki, a mężczyźnie nie wypadało nie zaprosić kobiety na to czy tamto. Kobieta zaproszona na randkę czuła się wyróżniona, zauważona i ważna. Fakt, że mężczyzna fundował drobne przyjemności, był wyrazem jego elegancji, troski o kobietę, szacunku do niej itp. Płacenie za randkę było niejako obowiązkiem mężczyzny i dobrym obyczajem. Mężczyzna w ten sposób dziękował kobiecie za to, że zechciała się z nim spotkać.

Klasyka dziś. To, że tak było, nie znaczy, że teraz nie może tak być. Oczywiście może, pod warunkiem że kobieta i mężczyzna dobrze się z tym czują. Wyznacznikiem stylu i przebiegu randki powinno być właśnie samopoczucie partnerów i ich potrzeby. To, czy postępujemy po staremu czy po nowemu nie jest najważniejsze. Nie warto rezygnować z klasyki jeśli podoba się nam i czujemy się w niej znakomicie!

Klasyka to nie przymus! Czasy się zmieniają zmienia się również obyczajowość związana z randkowaniem. Dziś randkę może zaproponować mężczyzna i kobieta. Kobieta może nie chcieć, by mężczyzna płacił za randkę. Jak to załatwić? Po prostu: w momencie, gdy sięga po portfel powiedzieć „nie lubię, gdy ktoś mi stawia, zapłacę za siebie”. Jeśli trudno powiedzieć to wprost, można poprosić kelnera o rachunek za swoją kawę, ciastko, danie lub zimne napoje. W ten sposób sprawa stanie się oczywista i nie będzie o czym dyskutować. Jeśli wiesz, że chcesz po raz kolejny spotkać się z tym mężczyzną, możesz zaproponować „OK. dziś płacisz Ty, ale następnym razem ja”.
Krępującej sytuacji przy stole można uniknąć ustalając reguły płacenia za randkę podczas umawiania się. „OK, spotkamy się, ale chcę żebyś wiedział, że ja nie lubię gdy ktoś mi stawia i chcę zapłacić za siebie”. Dzięki temu, osoba z którą się umawiasz, z góry wie na co ma się nastawić. Ty z kolei idąc na randkę nie martwisz się o to jak oznajmisz, że nie chcesz być częstowana.
Uwaga! Odmawiając przyjęcia czyjejś zapłaty za przyjemności na randce, zawsze trzeba zaznaczyć, że nie lubimy gdy ktoś nam stawia. W przeciwnym razie, druga osoba pomyśli, że nie chcemy by to właśnie ona cokolwiek nam fundowała.

Nie chcemy płacić. W takiej sytuacji, najpierw musimy ustalić, czy nie chcemy płacić za kogoś czy także za siebie. W pierwszej opcji, warto jeszcze przed randką uprzedzić drugą osobę, że nie uznajemy fundowania i płacimy tylko za własne przyjemności. Nie chcąc w ogóle płacić za randkę, również musimy poinformować o tym osobę, z którą zamierzamy się spotkać. To raczej rzadkość, ale jeśli już tak podchodzimy do sprawy, nie możemy nikogo tym zaskakiwać.

Czy płacenie za randkę zobowiązuje? To zależy jak podchodzi do tego osoba, z którą się umawiasz. Najgorsze jest to, że dowiadujemy się o tym w momencie, gdy zapłaci już za nasz udział w randce. Jeśli po fakcie zorientujesz się, że strona płacąca oczekuje w zamian czegoś od Ciebie, powiedz wprost, że nie godzisz się z tym. Zaproponuj zwrot gotówki lub rewanż na następnym spotkaniu. W ujęciu klasycznym, drobne przyjemności na randce do niczego nie zobowiązują. Ale jak już powiedziałam, od klasyki odeszliśmy dość daleko stąd najróżniejsze podejścia do tematu. Niezależnie z jakim się zetkniesz, zasmuci Cię ono, zdziwi lub zaskoczy, pomyśl chwilę i odpowiedz sobie na pytanie jak się z tym czujesz. Następnie, szczerze i otwarcie, najzwyczajniej jak umiesz, poinformuj o tym drugą osobę. Pamiętaj przy tym, by informować o tym, że coś Ci się nie podoba, czegoś nie uznajesz i z czymś się nie zgadzasz, zamiast krytykować wprost postawę drugiej strony. Na przykład zamiast mówić „nie wiedziałam, że z ciebie taki skąpiec, cham i prostak” powiedz „nie spodziewałam się, że będę musiała za siebie zapłacić, niemile mnie tym zaskakujesz”, albo „nie uprzedziłeś mnie, że za postawioną kolację liczysz na…, jestem niemile zaskoczona twoim podejściem i nie zgadzam się z nim”.

Nie stać nas. Gdy nie stać nas na randkę w danym miejscu, trzeba pokonać wstyd i powiedzieć o tym wprost. Lepsze to niż siedzenie na szpilkach i przeżywanie katuszy na myśl o chwili, w której kelner przyniesie rachunek i okaże się, że musimy za siebie zapłacić. Albo inaczej: ktoś zapłaci za nas, ale będzie oczekiwał, że następnym razem my wydamy równie dużą sumę.

Płacenie za randki. Jak widać, płaceniem za randki nie rządzą już żadne reguły. A właściwie rządzi jedna: za randki płaci się tak, by obie strony czuły się z tym dobrze. Czasami wymaga to kompromisu, ale czym jak nie wiecznym kompromisem jest życie w związku? Randki, to w końcu wstęp do tego życia, pierwsze kroki i edukacja podstawowa!

Autor: Małgorzata Gruszka psycholog

Zobacz również:
Pięć przyczyn nieudanej randki
Prezenty na randce
Ocena artykułu: 5/5 (1 głos/ów)
Rodzaj: Poradnik randkowy
Udostępnij na Facebooku Udostępnij na Twitterze
Udostępnij:
  Napisz komentarz jako Gość (lub zaloguj się):

Komentarze:

Autor: Anonim   Data: 2017.05.26 20:17
Ja przyznam, że dzisiaj czasy są inne i jeżeli faceci nie płacą za randki w restauracjach, a płacą kobiety, to jest tylko i wyłącznie sprawa tych ludzi.
Tu bywa różnie, w jednym przypadku to faceci wolą płacić na randkach i tak ustalają sobie we własnym towarzystwie, a w innym przypadku, to kobiety płacą, chociaż tu się mogą rewanżować i płacić za swoje randki na zmianę, przy kolejnych spotkaniach i to jest jak najbardziej sprawiedliwe.
Czyli to, co jest opisane w tym artykule.
Gdyby chodziło o mnie, to już zależałoby i ode mnie i od kobiety, z którą bym się umówił na randkę.
To kwestia uzgodnienia wspólnej randki, co, komu pasuje, i jak.
Ja nie dostrzegam nic złego w tym, żeby i kobieta płaciła za randkę, jeżeli tak chce.
Może dawniej tak było, że facetom nie wypadało nie zapraszać i płacić za randki, bo to był pewien styl z dawnych czasów, ale to się już zmieniło.
Nie uważam i nie zgadzam się z tym, iż, jak nie zawsze facet nie zapłaci na randce, to nie okaże kobiecie szacunku, bo to jest trochę mieszanie pojęć.
I widzę w tym trochę przesady, którą ktoś kiedyś wmówił facetom, ale wcale tak nie jest.

Najlepszą sprawą jest to, żeby osoby, umawiające się na randki, uzgadniały formę płatności i sprawiedliwe jest wtedy, gdy oboje płacą, na zmianę, przy następnych randkach.
Ale są kobiety i pewnie sporo jest takich kobiet, które zawsze oczekują od facetów korzyści, żeby oni cały czas za wszystko płacili, a kobiety takie nie dają od siebie praktycznie nic i ja tego nie uznaję, bo to jest trochę nie w porządku ze strony tych kobiet.
Ale tu już jest mowa o kobietach, które patrzą tylko na "korzystanie" z facetów.
Autor: Gość   Data: 2016.12.18 04:13
Ja juz dawno zrezygnowałem z randek, nie dość zr ona nigdy za mnie nie zapłaci nigdy to jeszcze sie nie podoba zeby każdy za siebie ! Nigdy z tymi pasożytami więcej nie chce mię do czynienia oprócz zwykłego kolezenstwa. Kobieta to pasożyt i myśli ze jest święta krową a mezczyzna ma skakac jak ona zagra. Nigdy więcej. Samemu tez jest bardzo dobrze juz wole mamie cos kupic za swoje pieniadze
Autor: Gość   Data: 2016.12.10 14:10
Ja zawsze proponuję, że zapłacę. Jak kobieta nalega, że się dołoży, to nie protestuję. Po co ma się czuć niekomfortowo.
Autor: Gość   Data: 2016.12.09 01:42
Wszędzie rady jak należy postępować, żeby kogoś nie urazić lub nie naruszyć jego wolności. Gdyby jednak nie traktować takiego wyjścia jak randki tylko po prostu jako spotkanie, to czy nie będziemy wtedy tacy jacy jesteśmy naprawdę?
W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Możesz samodzielnie zarządzać cookies i dokonać zmiany ustawień w swojej przeglądarce.
Więcej informacji znajdziesz na stronie cookies.