Najkrótsza droga do stałego związku...
Weryfikujemy 100% profili
Bezpłatna rejestracja
Ponad 300 tysięcy Użytkowników
Randki24.pl / Czytelnia randkowa / Moja najlepsza randka / Randka przy rozlanej kawie
Czytelnia randkowa

Randka przy rozlanej kawie


Ta historia dotyczy nie tyle randki, co tego, jak do niej doszło. W swojej firmie jestem odpowiedzialna, za pozyskiwanie i obsługę nowych kontrahentów. Z reguły kontaktuję się z nimi przez telefon albo emailowo i rzadko spotykam się z przedstawicielami innych firm osobiście.


Tamtego dnia miało być inaczej. Chodziło o całą obsługę IT w firmie, więc sprawa była poważna. Jak to często bywa to poważne bądź co bądź, spotkanie zwalniało mnie z moich innych obowiązków, więc jak można się domyślić tego dnia, grafik miałam napięty i jak to bywa, od początku wszystko szło nie tak.


Najpierw wychodząc z domu zapomniałam dokumentów i musiałam się wracać do domu. Oczywiście minęłam najlepszą porę do jazdy i utknęłam w korkach. Część swojej pracy musiałam wykonać z samochodu, co przy ciągłym ruszaniu i stawaniu było naprawdę uciążliwe, a do tego wszystkiego stała się jeszcze ta sytuacja w kawiarni...


Wpadłam oczywiście do swojej ulubionej sieciówki, żeby przyjąć codzienną dawkę americano, oczywiście była kolejka, ale pocieszyłam się faktem, że przede mną stał bardzo przystojny facet w średnim wieku. Zlustrowałam go więc od góry do dołu i stwierdziłam, że nie wszystko widać jest takie złe tego ranka. Jak że się myliłam...


Perfekcyjnie ostrzyżony osobnik, jak się okazało, nie potrafił zamknąć poprawnie kawy. Wziął dwie czarne, które podała mu ekspedientka i odwrócił się w moją stronę. Jedna z pokrywek wystrzeliła jak z procy, a część kawy poleciała na mój żakiet.


Myślałam, że go zamorduję. Krzyknęłam kilka rzeczy, które nie nadają się do przytoczenia, a on kompletnie stropiony próbował mnie wycierać, choć oczywiście mu nie pozwoliłam. Koniec końców, stwierdził, że zapłacić za moją kawę i dał do zrozumienia, że chętnie wypiłby swoją w moim towarzystwie (trzeba przyznać, że miał czarujący uśmiech).


Oczywiście kategorycznie odmówiłam i dając mu kilka rad, dotyczących badań psychiatrycznych wypadłam z kawiarni. Do spotkania z kontrahentem została godzina, a ja byłam kompletnie uwalana kawą. Miałam ochotę kogoś rozszarpać. Na szczęście za radą swojej odpowiedniczki w innej firmie zawsze woziłam ze sobą kostium na przebranie. Kolczyki kompletnie mi nie pasowały, ale co zrobić.


Na spotkanie w największej sali konferencyjnej naszej firmy poszłam zwarta i gotowa, choć nie można powiedzieć, żebym czuła się w pełni komfortowo.


Jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że po wejściu do środka zobaczyłam tam swojego szefa i... tą ciamajdę z uroczym uśmiechem, która ochlapała mnie kawą!



Trzy osoby na spotkaniu w biurze siedzą przy stole i dyskutują


W pierwszej chwili osłupiałam, po czym miałam ochotę zażądać opłacenia prania żakietu. Szybko jednak zrozumiałam, że sytuacja jest właściwie idealna. Piotrek (imię zmienione) czuł się trochę winny, przez co bez szemrania przystał na nasze warunki. Gdy skończyliśmy, to ja zaczęłam się czuć trochę winna, że tak cynicznie wykorzystałam incydent z kawą, przez co dałam mu się zaprosić na kolejne americano i tak zaczęła się nasza relacja.


Wprawdzie nie jestem już z Piotrem, ale nadal utrzymujemy kontakt, a wspomnieniem sytuacji w kawiarni przywołuje uśmiech na mojej twarzy.




Zobacz również:
Wspomnienie o randce w ogrodzie
Stary człowiek i... morze i może...
Pierwsza randka
Ocena opisu: 0/5 (0 głos/ów)
Rodzaj: Moja najlepsza randka
Udostępnij na Facebooku Udostępnij na Twitterze
Udostępnij:
  Napisz komentarz jako Gość (lub zaloguj się):

Komentarze:

Autor: falisia123   Data: 2023.08.21 23:00
Czytając tę historię uśmiech pojawił się na mojej twarzy, odniosłam wrażenie że przeczytałam rozdział bardzo ciekawej książki albo zobaczyłam kawałek filmu bo czasem sobie myślę, że takie historie nie zdarzają się normalnie w codziennym życiu. Jednak jest to piękne że taka jest rzeczywistość ale wiadomo nikt nie przewidzi jak życie się potoczy i co czeka nas np jutro lub w niedalekiej przyszłości
Autor: Anonim   Data: 2023.08.06 11:32
Bardzo często wyciągamy pochopne wnioski, chociaż osobiście nie lubię „ciamajd i mami synków”, to bardzo często i nie wiadomo dlaczego i kiedy trafi nas „strzała amora”. Chyba przypadek, że akurat spotykamy się w różnych sytuacjach i w najmniej oczekiwanych sytuacjach poznajemy kogoś interesującego. Szkoda, że nie zawsze to wystarczy. Dobrze, że mamy możliwość poznania się również na portalach społecznościowych i randkowych oczywiście, gdzie również z odrobiną szczęścia można poznać interesujące osoby.
W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Możesz samodzielnie zarządzać cookies i dokonać zmiany ustawień w swojej przeglądarce.
Więcej informacji znajdziesz na stronie cookies.