Najkrótsza droga do stałego związku...
Weryfikujemy 100% profili
Bezpłatna rejestracja
Ponad 300 tysięcy Użytkowników
Czytelnia randkowa

Randka z Łatkiem


Podskakujący mały pies na tle zielonej trawy
Jestem Adrian, mieszkam w Zielonej Górze. Właśnie tu, kilka lat temu zdarzyła mi się randka, której początek pamiętam do dziś. Chodziłem wówczas z Justyną, która razem z rodzicami mieszkała w domku jednorodzinnym. Oprócz nich, mieszkał tam też niewielki czworonóg imieniem Łatek.

Na któreś z kolei spotkanie umówiliśmy się u Justyny. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba były to jej imieniny. No więc z bukietem kwiatów podszedłem do furtki, zadzwoniłem i zostałem wpuszczony na podwórko. Chwilę później otworzyły się drzwi domu i wypadło z nich coś małego i bardzo głośnego. Po sekundzie to coś było przy mnie i warcząc wściekle targało zębami jedną z nogawek moich spodni. Przez podwórko biegła Justyna i krzyczała Łatek zostaw! Nie wolno! Puść w tej chwili!

Czworonóg ani myślał puścić. Ja stałem skamieniały z głupawym uśmiechem na twarzy. W pewnym momencie coś mnie olśniło, że ta mała psina przestraszyła się wysokiego faceta, którego po raz pierwszy widziała na oczy. Fakt, do niskich nie należę bo mam ponad 190 cm wzrostu. Nie namyślając się długo, kucnąłem i zacząłem przemawiać do Łatka uspokajającym tonem.

Pomogło. Psina wypuściła z paszczy moje spodnie i nawet dała się pogłaskać. Niestety, ucierpiał też bukiet kwiatów, który mały zawadiaka zdążył uszkodzić, gdy znalazłem się tuż nad jego głową. W bukiecie było 7 frezji – ulubionych kwiatów Justyny. Z sześciu, które ostatecznie dostała, również bardzo się ucieszyła!

Adrian z Zielonej Góry

Zobacz również:
Randka z bukietem
Randka z Dosią i Tosią
Randka z pamiątką
Ocena opisu: 4/5 (1 głos/ów)
Rodzaj: Różne historie
Udostępnij na Facebooku Udostępnij na Twitterze
Udostępnij:
  Napisz komentarz jako Gość (lub zaloguj się):

Komentarze:

Autor: Anonim   Data: 2022.07.28 17:05
Właścicielka powinna zamknąć pieska, wiadomo że pies broni swojego terytorium i swojego właściciela. Ale mimo to sympatyczna historia i gość się super zachował, zamiast krzyczeć i odganiać go pogłaskał Łatka- duży plus dla kawalera :)
Autor: Gość   Data: 2022.02.23 06:47
Wierny piesek bronił swojej Pani, na zwierzęta zawsze można liczyć.
Autor: Anonim   Data: 2022.02.20 15:31
Dobrze że Pan się nie wystraszył pieska i że kontynuował randkę milo że pieska zaakceptował to dobry znak na udana znajomość.
Autor: Anonim   Data: 2021.02.21 11:23
Świetna historia... Podoba mi się reakcja pieska, który broni swojego domu i swojej Pani przed intruzem, który wszedł na jego teren... Ale i ten Pan dobrze się zachował uspokajając bohaterskiego ochroniarza, łagodnie do niego przemawiając i przykucając, aby być niżej i dać się poznać pieskowi... Mam też takiego pieska - ochroniarza i on się zachowuje tak samo na widok obcej osoby... jeśli już kogoś bliżej pozna jest bardzo przyjazny...
Autor: Konto usunięte   Data: 2019.02.12 23:14
Pies zazdrosny o swoją Panią;), dobrze że odpuścił:).
Autor: Konto usunięte   Data: 2018.11.06 18:01
I tu niestety zawiniła gospodyni spotkania, winna albo powiadomić przyjaciela o "sympatycznym zwierzątku", albo zamknąć psiaka w pokoju i powoli oswajać z gościem... dobra rada na przyszłość - gość w dom, zwierz na ten czas na drugi plan...
Autor: weronika75   Data: 2018.06.14 12:40
No pieski, małe agresatory pilnujące swojego terytorium. Moj też taki jest, a tym bardziej jak kogoś nie zna. Też potrafi nogawkę obgryść. Mała psinka i wielki facet poczuł się zagrożony więc zaatakował. Najpierw trzeba pogłaskać oswoić malucha a potem wchodzić na jego terytorium. Trzeba zdobyć jego zaufanie i wtedy będzie ok, jeśli oczywiście pozwoli. Niektóre psinki nie pozwalają i ciężko im się przełamać.
W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Możesz samodzielnie zarządzać cookies i dokonać zmiany ustawień w swojej przeglądarce.
Więcej informacji znajdziesz na stronie cookies.