Najkrótsza droga do stałego związku...
Weryfikujemy 100% profili
Bezpłatna rejestracja
Ponad 300 tysięcy Użytkowników
  1. Randki24.pl
  2. / Mężczyźni
  3. / łódzkie
  4. / Łódź
  5. / Profil dyzio767
Obrazek mężczyzna dyzio767
Województwo:
Miejscowość:
Łódź
Płeć:
mężczyzna
Wiek:
49 l.
Wzrost:
180 cm
Budowa ciała:
szczupła
Kolor oczu:
niebieskie
Stosunek do picia:
nie piję
Stosunek do palenia:
nie lubię
Dzieci:
mam
Moje zainteresowania:
Sport:
bieganie, bilard, fitness, golf, jazda konna, kolarstwo, koszykówka, kręgle, łyżwy, narty, nurkowanie, piłka nożna, pływanie, rajdy, rolki, rowery, siatkówka, siłownia, sporty ekstremalne, surfing, szachy, sztuki walki, taniec, tenis, wędkarstwo, wspinaczka, żeglarstwo
Kultura i sztuka:
dyskoteki, film, imprezy, internet, kino, puby, koncerty, książki, opera, poezja, teatr, malarstwo, galerie
Muzyka:
blues, country, disco, dance, elektroniczna, filmowa, folk, grunge, hip-hop/rap, industrialna, jazz, klasyczna, metal, opera, poezja śpiewana, pop, reggae, rock, ska, soul, szanty, techno
Działy wiedzy:
archeologia, architektura, astronomia, biologia, chemia, elektronika, ekonomia, etnografia, filozofia, fizyka, geografia, gospodarka, historia, informatyka, język polski, języki obce, komputery, kulinaria, matematyka, medycyna, media, militaria, politologia, prawo, przyroda, psychologia, religia, socjologia, sport, statystyka, technika, zdrowie
Kilka słów o mnie:
_________________________________
Temat: zły sen

...


.propagując zdrową żywność uznali kawę za używkę i dosypują tam coś
co nazwali "eliksirem przebudzenia". Wystarczy popatrzeć
na…

Pobudka! Nie będę wstawał. Nie po to wyjechałem na wakacje by
zrywać się o siódmej. Byłem bardzo zły. Zawsze się wściekam jak
wstaję zbyt wcześniej. Nienawidzę zegarka. Czas mnie poraża i
uważam, że ogranicza. Bez niego …no. Bez niego byłbym nikim zapewne
ale kim będę za lat 20 czy 30. Z mojego punktu widzenia pewnie
kimś, ale dla świata… dalej nikim. Umartym całkowicie umartykiem. W
ogóle to moje pierwsze wakacje od wielu lat. Właściwie to nie
rozróżniam wakacji od codzienności. Pobudka o siódmej dom, pobudka
o siódmej pozadom.. Narzuciłem sobie jakiś pieski reżim. Co ja mam
właściwie do psów? Znów się czegoś doczepiłem. Dla mnie to nerwica
natręctw. Kwiatek mówi, że zastanawiam się nad sobą.. Co za
różnica. Wiem, że na pewno coś piłem i na pewno coś
paliłem…Zaraz..toż to tekst Kazikowej piosenki nie fragment mego
życia. Hm.. całe życie piłem, część paliłem. Więc Kazik ukradł mi
życie…i zamknął w piosence. Dopierdalam się do psa, dopierdalam do
Kazika. A gdzie w tej durnej dyspucie jestem Ja? Wstaję. Pinka
Flojda leci sobie, nie żeby jakieś łiszihiurahere. Jak co dzień
rano, bułkę maślaną..Czy ja nie potrafię własnych słów używać tylko
ciągle muszę powtarzać czyjeś gówno?
Jak wyglądałby świat z punktu widzenia bardzo małego Robaczka.
Wyobraź sobie siebie na dnie jakiejś przeogromnej piaskownicy.
Plaża! Tak, zdecydowanie lepiej plaża, może być w Grzybowie.Plaża
to takie miejsce, które musi się dobrze kojarzyć. Ludzie uwielbiają
plażę, słońce,wakacje… Wyobraź sobie, że ziarnko piachu to dla
Ciebie skała..jak się odnaleźć w takim świecie olbrzymów. Podchodzi
do Ciebie jakieś dziecko i bierze Cię na ręce. Zgniata Ci całe
ciało aż gały wychodzą na wierzch. Nie możesz złapać tchy, czujesz
jak pękają Ci żebra czy inne części Twego małego robaczkowego
ciałka. Dla Ciebie nie ma znaczenia co pęka. Jest tylko ogromny
straszliwy niesamowity BÓL…-MAMAAAA!! Patrz jaki brzydki robal!
–Wyrzuć to świństwo z ręki Pączusiu. Jeszcze Cię ugryzie lub
zarazi, albo co…Pizda nawet nie podniosła oczu znad gazety.
Zostajesz ciśnięty w bliżej nieokreślonym kierunku. Walisz swą
obolałą głową o jakiś głaz z kantem i czujesz jak oczy zalewa Ci
krew. Powoli wychodzi z Ciebie życie. Czemu? Czy dziecko było złe,
że postanowiło Cię zabić? Czy w ogóle chciało Cię zabić. Czy Twa
śmierć zmieni je na tyle, że ono zrozumie.. Ile robaków, żab czy
kotów w jego dorastającym świecie musi zginąć nim zrozumie, że ból
i cierpienie…zaraz. Ból i cierpienie są nieodłączną częścią naszego
życia. Dotyczy się to również Ciebie, małego robaczka zdychającego
w słońcu na plaży. Ów głaz był tylko zwykłym małym piaskowcem, ale
dla Ciebie będzie przyczyną śmierci w mękach. Może tez byś umarł..
Z prawego boku masz sińca i guza wielkości połowy Twego ciała. Ból
rozsadza Ci płuca. Czujesz że za chwilę eksplodujesz a krew zaleje
żołądek.., Chciałeś w swym życiu dojść choćby do wody..taki był
cel. Chciałes pokazać bratu jaki jesteś duży i odważny. Zawsze się
z Ciebie wyśmiewał..ale Ty mu pokażesz! Nikt jeszcze nie doszedł do
wody.. Ty miałeś być pierwszy..Miałeś „zobaczyć morze i
umrzeć"…oczywiście nie miałeś umrzeć. Miałeś żyć i chciałeś
czuć się potrzebnym. Potrzebowali Cie mama, tata, koledzy. Twe
życie jakże piękne i niepowtarzalne okazało się dla kogoś
zwykłym…nawet nie Twe życie. Twe życie nigdy nawet nie powstało w
głowie tego „Pączusia". Zawsze byłeś kimś a nagle stałeś się
tylko małym wstrętnym oślizgłym robalem… Zdychającym. Jakże marny
koniec. A wielkie były Twe idee. Zaczęło się ściemniać. Słońce nie
piecze już tak okrutnie. Strasznie chcesz pić. Wiesz, że za chwilę
przyjdzie przypływ. Wiesz również, że nie możesz się poruszyć.
Zdajesz sobie sprawę z własnej przybliżającej się śmierci. Nie
wiesz jedynie czy umrzesz od ran zadanych z rąk człowieka czy
zaleje Cię woda. Nigdy wcześniej nie zastanawiałeś się jaką
śmiercią lepiej umrzeć. Jestem nieśmiertelny! Świat jest mój! Nie
był i nigdy już nie będzie. Właściwie to nawet już nie na
nieśmiertelności Ci zależy.. Na posiadaniu Swiata też jakoś już
niespecjalnie… Chciałbyś jedynie zobaczyć jeszcze mame…przytulić
się do niej. Chcesz by powiedziała, że wszystko będzie dobrze…śpisz

I znów zmarnowałem połowę dnia z mych wakacji. Wstałem z dywanu,
otrzepałem portki. Musiałem coś zjeść. Pejotl… więcej nie biorę
tego gówna. Byłem już smokiem, psem, ba! Szczurem nawet. Ale
robalem?? Czy moje życie nie jest przypadkiem podobne do życia tego
robala? Czy jestem oślizgły? Czy ludzie się mnie brzydzą.. Śmierdzę
i jestem może ciut zarośnięty, ale to nie moja wina. Znaczy
moja..ale nie chcę o tym rozmawiać. Właściwie nie wiem czemu cały
czas gadam o wakacjach. Jako bezdomnemu powinno być całkiem bez
różnicy gdzie jest dom gdzie czas na wakacje i co rozumiem mówiąc
wakacje. Właściwie to nawet nie pamiętam jak wyglądał mój dom.
Pamiętam za to matkę. Zawsze była gdy jej potrzebowałem. Gdy ojciec
napierdalał mnie czasem zawsze mnie broniła. Krzyczałem wtedy na
tatę by nie bił mamy. Bił jeszcze mocniej. Nigdy nie zrozumiał, że
źle robił. Dla niego tak właśnie wyglądało życie. Mama wydawała się
również całkiem szczęśliwa w tym nieszczęściu. Zabiłem skurwysyna.
I nie ma co nawet rozpamiętywać. Nie żałowałem nawet minuty swej
decyzji w życiu. Nawet teraz, gdy parę dni temu okazało się, że mam
raka i pożyję góra trzy, cztery miesiące. Kronika zapowiedzianej
śmierci…tak. Znów posługuję się nie swoimi tytułami. Zawsze
myślałem, że dowiedzieć się o śmierci bliskich to straszna
tragedia. Spróbujcie jednak pomyśleć, że praktycznie już Was nie
ma… Że Ty i Robal to to samo. Brzydzisz się robala a on brzydzi się
Ciebie. Masz cel. On ma go też . Ty zginiesz bo pożera Cię choroba,
on bo jakiś gówniarz postanowił się zabawić. Nie. On poznawał
świat. Ale jakie ma to teraz znaczenie dla robala. On tez poznawał
świat. On tez się cieszył, że coś może stworzyć. On nawet był już
dalej. Jako jeden z nielicznych, jeśli nawet nie jedyny otrzymał
DAR. On WIEDZIAŁ. Ja tez wiem. I też umrę niebawem. Okrutnie bolą
mnie jądra.. Ponoć to coś z węzłami czy supłami..lekarz w każdym
razie tak mówi. Dawno odczuwałem ten ból, ale myślałem że to brak
seksu… Właściwie nawet mi go nie brakowało. Dziwne….Cały czas
myślałem o tym, że muszę myśleć, iż mi go brakuje. I całe życie
żyłem z poczuciem notorycznego odczucia jego braku. A teraz
zabraknie mi życia. Czy ktokolwiek zdaje sobie sprawę ze
Świadomości? ..Świadomości śmierci. Nie wiem jak chciałbym spędzić
swe ostatnie dni... Od chwili gdy wiem, nie zrobiłem kompletnie nic
innego niż robię teraz. Żyję jakby to nie była moja końcówka..Muszę
się obudzić! Muszę wstać i zrobić!! Cokolwiek! Jakiś ślad po
mnie…coś dobrego…

-Zabierzcie to ścierwo nim się porzygam!
-Qrva, jaka świnia.. Jak on smierdzi..Pewnie zdechł z trzy dni
temu....

____________________________________________________



Wytrzymałaś wstęp...?
:)

Mam na imię Maciek. Pracujący, mieszkający. Co tu robię? Szukam dziewczyny, koleżanki, przyjaciółki, kochanki, narzeczonej czy tez może żony.
Uwielbiam Kazimierz, kolacje w restauracji, teatr, kino, książki i polska muzykę m.in. Kazik, Lao Che, Raz Dwa Trzy, K. Nosowska itp..
Typem hulaszczym nie jestem, aczkolwiek niespokojna ze mnie dusza. Motocyklista całym sercem- aktualnie na przymusowym urlopie od dwóch kółek- mam nadzieję, że tylko do wiosny.

...yyyy?
Nie wiem co dalej:)
Kilka słów o szukanej osobie:
... łoooo!!!


Cóż tu pisać..?
Pewnie szukam właśnie Ciebie:)










Podsumowanie opisu:

dyzio767 jest mężczyzną w wieku 49 lat i mieszka w Łodzi. Jego wzrost wynosi 180 cm. Jego sylwetka jest szczupła. Jego oczy są niebieskiego koloru. Deklaruje, że nie lubi papierosów. dyzio767 według swojego stanu cywilnego jest kawalerem. Ma dzieci, chcesz wiedzieć więcej, zapytaj.

Chcesz dowiedzieć się więcej? Skontaktuj się z dyzio767.

Mężczyźni z okolicy
sajmon45, mężczyzna, 51 l., Tomaszów Mazowiecki
marcus324, mężczyzna, 44 l., Pabianice
slawekd5, mężczyzna, 46 l., Łódź
marceliusz1980, mężczyzna, 44 l., Zgierz
amper74, mężczyzna, 51 l., Bełchatów
nigrylod, mężczyzna, 49 l., Łódź
coliber72, mężczyzna, 52 l., Łódź
walatp, mężczyzna, 48 l., Głowno
W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Możesz samodzielnie zarządzać cookies i dokonać zmiany ustawień w swojej przeglądarce.
Więcej informacji znajdziesz na stronie cookies.