Najkrótsza droga do stałego związku...
Weryfikujemy 100% profili
Bezpłatna rejestracja
Ponad 300 tysięcy Użytkowników
Czytelnia randkowa

Randki z dzwonnikiem


Telefoniczny nudziarz
Hej, jestem Sylwia. Chcę Wam opowiedzieć o cyklu najgorszych randek w moim życiu. Ktoś tu już pisał o randkach i znajomościach organizowanych przez życzliwych znajomych. No cóż, w moim wypadku też nie wypaliło.

Ale przejdźmy do szczegółów.

Moi znajomi chcąc dla mnie jak najlepiej, zapytali czy mogą podać mój numer telefonu komuś, kto chciałby kogoś poznać. A że i ja byłam gotowa na nową znajomość, zgodziłam się.

Kilka dni później odebrałam pierwszy telefon. Jan, bo tak nazywał się ten facet, od pierwszych słów wydał mi się strasznym nudziarzem. Z telefonu na telefon było coraz gorzej. Potrafił na przykład zadzwonić tylko po to, by opisać budzik, jaki sobie kupił. Przez telefon puszczał mi alarmy z tego budzika. Wyobrażacie sobie! To jeszcze nic.

Niemal każdą rozmowę zaczynał od pytania czy jestem w domu i o czym dziś porozmawiamy. Ja mu na to, że skoro dzwoni, to chyba sam ma coś do powiedzenia.

Po którymś razie, poprosiłam, by przestał dzwonić. Powiedziałam uczciwie, że nie mam ochoty na rozwój tej znajomości. Nie pomogło: dzwonnik nadal uprzykrzał mi życie. Doskonale rozumiałam czemu nie może znaleźć sobie kobiety. Po prostu żadna by z nim nie wytrzymała.

Najgorsze było to, że mój niedoszły znajomy uważał za oczywiste, że nasz kontakt przerodzi się w coś głębszego. Między wierszami dawał mi do zrozumienia, że oboje nikogo nie mamy, powinniśmy się więc postarać, by coś z tego wyszło. Tego było już za wiele.

W końcu wzięłam się na sposób i osoby, które ze mną mieszkały poprosiłam, by odbierały telefony od Jana i mówiły, że pomyłka. Mój dzwonnik wściekał się i odgrażał, że zadzwoni do telekomunikacji i zrobi z tym porządek.

Dodam, że owe randki miały miejsce w czasach, gdy dysponowaliśmy jedynie telefonią stacjonarną. Nie życzę nikomu takich spotkań.
Ocena opisu: 1.7/5 (3 głos/ów)
Rodzaj: Moja najgorsza randka
Udostępnij na Facebooku Udostępnij na Twitterze
Udostępnij:
  Napisz komentarz jako Gość (lub zaloguj się):
W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Możesz samodzielnie zarządzać cookies i dokonać zmiany ustawień w swojej przeglądarce.
Więcej informacji znajdziesz na stronie cookies.