Najkrótsza droga do stałego związku...
Weryfikujemy 100% profili
Bezpłatna rejestracja
Ponad 300 tysięcy Użytkowników
Randki24.pl / Czytelnia randkowa / Moja najlepsza randka / Ulotny czar wakacyjnych randek
Czytelnia randkowa

Ulotny czar wakacyjnych randek


Wakacyjna randka
Mam na imię Andrzej. Chcę opowiedzieć o tym, do jakich wniosków doszedłem po serii wakacyjnych randek.

A było tak.

Pewnego lata wyjechałem nad morze do dziadków. Jako, że byłem już pełnoletni, rodzice wysłali mnie tam samego. Na miejscu, a była to mała miejscowość koło Gdyni, poznałem dziewczynę. Nazywała się Agnieszka. Podobnie jak ja, sama przyjechała na wakacje do krewnych. Mieszkaliśmy blisko siebie i naturalną koleją rzeczy, spędzaliśmy razem większość czasu.

Z początku, nie czułem nic, ale po trzech tygodniach uświadomiłem sobie, że Agnieszka nie jest mi obojętna. Zrozumiałem, że chciałbym, by była dla mnie kimś więcej niż znajomą z wakacji. Ujmowała mnie jej radość życia, swoboda i serdeczność. Podobało mi się to, że potrafi cieszyć się drobiazgami. Ja ich nie zauważałem, a ona zwracała na nie moją uwagę. Potrafiła na przykład zachwycać się źdźbłem trawy, muszelką lub chmurą. Na początku, śmieszyło mnie to i trochę nudziło. Myślałem nawet, że trochę zgrywa romantyczkę. Z biegiem czasu zrozumiałem, że jest taka naprawdę i nawet zaczęło mi się to podobać. Szybko okazało się, że oboje jesteśmy z Warszawy.

Pod koniec wakacji powiedziałem jej, że chciałbym nadal się z nią spotykać. Zgodziła się i powiedziała, że ona również chce kontynuować tę znajomość. Wymieniliśmy się telefonami i adresami e-mail.

Jakiś tydzień po powrocie do stolicy, umówiliśmy się na spotkanie na Starówce. Cieszyłem się na spotkanie z tą wesołą, pełną zachwytu nad światem i energii dziewczyną.

Na Starówce czekał na mnie zupełnie ktoś inny. Agnieszka zachowywała się zupełnie inaczej niż na wakacjach. Zniknął jej dobry nastrój, pogoda ducha i ciepło. Odzywała się niechętnie, irytowało ją każde słowo, była zimna i odpychająca. Zachodziłem w głowę co mogło się stać. Myślałem nawet, że ma kogoś i nie wie jak wyplątać się ze znajomości ze mną.

Spotykaliśmy się jeszcze przez jakiś czas i nigdy nie zobaczyłem w niej dziewczyny z wakacji. Podczas spotkań opowiadała w kółko o swoich problemach, o tym, że nie układa jej się w szkole i w domu. Nie zrozumcie mnie źle, nie zerwałem z nią dlatego, że miała problemy. Nie chodziło mi o kogoś, kto ich nie ma. Rozstałem się z Agnieszką, ponieważ zrozumiałem, że wakacyjna rzeczywistość zmieniła ją na chwilę i taka właśnie mi się spodobała.

A jaki jest mój wniosek, którym chcę się podzielić? Chcę powiedzieć, że ludzie zachowują się zupełnie inaczej, gdy wyrwani są ze swojej codzienności. Wakacyjne randki z Agnieszką były świetne. Randki jesienne były nieciekawe i przygnębiające. Randkując na wakacjach mam już świadomość, że tak może być.
Ocena opisu: 2.7/5 (3 głos/ów)
Rodzaj: Moja najlepsza randka
Udostępnij na Facebooku Udostępnij na Twitterze
Udostępnij:
  Napisz komentarz jako Gość (lub zaloguj się):

Komentarze:

Autor: Anonim   Data: 2020.11.03 22:11
Przed laty miałem podobne zdarzenie. Poznałem nad morzem dziewczynę z tego samego miasta co i ja. Przez 10 dni spotykaliśmy się wieczorami, rano chodziliśmy na plażę i było cudownie. Przyszedł czas odjazdu, umówiliśmy się w naszym mieście na kontynuację znajomości i dalsze randkowanie. Nie przyszła. Wiedziałem gdzie mieszka i w jakich rejonach miasta się porusza. Chciałem ją spotkać. Spotkałem, szła na przeciwko mnie tuląc się do wysokiego blondyna (ja jestem brunetem). Ukłoniłem się grzecznie i powiedziałem - dzień dobry. Przeprosiła blondyna okłamując go przy mnie, że jestem kolegą z pracy i musi ze mną porozmawiać. Powiedziała, że jest ze swoim chłopakiem, prawie narzeczonym i prosiła mnie żebym to uszanował. Zapytałem tylko - co z wakacyjnymi randkami? Powiedziała, że traktowała to jako odskocznię i uważała, że ja też tak to traktuję. Zabolało, odszedłem nic nie mówiąc. Więcej jej nie spotkałem.
Autor: kaga13   Data: 2020.02.06 15:33
Czas wakacji, urlopu to oderwanie się od rzeczywistości. Chociaż czy można tak całkowicie zrobić? To wszystko zależy od każdego z nas. Warto jednak pamiętać aby nikogo nie skrzywdzić. Nikt nie lubi jak się go oszukuje i kręci.... A problemy, kiepskie dni każdy ma.... Bo życie to nie bajka tylko cały czas walka
Autor: rumcajs57   Data: 2018.08.26 18:29
Pamiętam swoje wakacyjne zauroczenia w latach młodości. Czar fascynacji (z jednej lub drugiej strony) pryskał zazwyczaj podczas jesiennych słot. Bywało też, że życie weryfikowało (podobnie jak w tym tekście) drugą osobę, która w powakacyjnym kontakcie okazywała się zupełnie kim innym.
Autor: weronika75   Data: 2018.08.13 08:54
Może i racja, czas na wakacjach to czas spędzony na odpoczynku, zapomnieniu o kłopotach, oderwaniu się od rzeczywistości. Wtedy jesteśmy inni, inaczej się zachowujemy. Niestety po wakacjach wracamy do rzeczywistości, do życia codziennego, obowiązków kłopotów. Wtedy możemy okazać się innymi osobami i działa o w dwie strony. Ta druga strona wydaje nam się nie ciekawa już mało interesująca. Nie ma tego luzu i te spotkania i bycie ze sobą jest inne. Tylko może to trzeba przetrwać?
Autor: the_1piotr   Data: 2015.04.11 19:07
może byłeś mało atrakcyjny....... a na wakacjach chcciała sobie wypelnic czas a ty to potraktowałes zbyt poważnie.... !
W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Możesz samodzielnie zarządzać cookies i dokonać zmiany ustawień w swojej przeglądarce.
Więcej informacji znajdziesz na stronie cookies.